POL-10 się zbroi!
Wojtek Brzozowski (POL-10) wrócił do poważnego ścigania, pokazując się z dobrej strony na Mistrzostwach Świata Foila w Pucku, a także na imprezach PWA. Wszystko wskazuje na to, że sezon 2020 potraktuje jeszcze poważniej.
Na Twoim profilu zamieściłeś zdjęcie, jak odbierasz dużą paczkę, czyżby prezent gwiazdkowy przyszedł nieco wcześniej? Zdradzisz co dostałeś?
Carbon High Modulus, to taki najnowszy hit jeśli chodzi o super wytrzymałe materiały na foila. Do niedawna myślałem, że tkanina węglowa, potocznie zwana karbonem, to już szczyt wytrzymałości w wymagających konstrukcjach stateczników czy foili. Ale nie, okazuje się, że na rynku jest nowszy i prawie dwukrotnie mocniejszy materiał, który nazywa się High Modulus. Oczywiście za wytrzymałością idzie też cena, ale warto, bo przy budowaniu masztów, czy skrzydeł do foili, twardość w stosunku do grubości profilu decyduje o prędkości. A przecież ścigamy się o medale mistrzostw świata.
Czyli POL-10 zbroi się do sezonu. Jakie plany na rok 2020?
Zbroi się i to ostro. Od dwóch lat biorę udział w prototypowaniu i budowaniu foili najpierw dla Boss’a, później dla dwóch mniejszych firm, a od początku tego roku zacząłem budować swoje prototypy, testując nowe konstrukcje i nowe profile, a także różną geometrię tak, żeby zmaksymalizować prędkość i minimalizować opory pod wodą. Jest to ogromnie dużo pracy, ale przynoszącej fantastyczne rezultaty. Udało mi się zbudować foila, który geometrią jest bardzo zbliżony do zwycięskiego w tegorocznych mistrzostwach świata na Silvaplanie Starboarda, ale przy wykorzystaniu znacznie cieńszych profili skrzydeł i masztu okazuje się szybszy. I tu właśnie odgrywa bardzo ważną rolę tkanina węglowa High Modulus.
Planuję na tym foilu startować w Mistrzostwach Świata i w całym cyklu Pucharu Świata PWA foil. Jeśli czas na to pozwoli, między treningami, które nawet w okresie zimowym są bardzo intensywne, to zbuduję kilka takich folii, które będzie można przetestować i ewentualnie kupić. Jako, że jestem zawodnikiem teamowym Starboarda, to mój foil będzie miał system mocowań taki sam, jaki jest w Starboardach, więc części do niego będą wymienne z częściami Stara. To jest bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy przyzwyczaili się do Starboarda, ale potrzebują na przykład więcej liftu w słabym wietrze i wtedy będą mogli do swojego folia zapiąć moje skrzydło 1200, które chodzi dosłownie już od 4 węzłów. Do tego nowa deska Starboard iFoil 177 2020 i Severne Hyper Glide 3 i mamy już zwycięską kombinację.
Tegoroczne mistrzostwa Świata, które gościliśmy u nas w Pucku, faworyzowały zawodników przygotowanych doskonale technicznie. Bardzo trudne warunki i bardzo wiele ciężkich fizycznie wyścigów zmuszały nas do niewiarygodnego skupienia, aby nie popełnić żadnego błędu. Przyszłoroczne mistrzostwa Świata foila odbywają się nad jeziorem Silvaplana w Szwajcarii. Jest to akwen raczej słabych wiatrów, więc tam decydować będzie doskonały sprzęt, a mniej umiejętności techniczne zawodników.
Zatem kierunek foilowy. Jak przyjąłeś informację o zmianie windsurfingowej klasy olimpijskiej? Kusi Ciebie ten temat?
Igrzyska Olimpijskie zawsze brzmią interesująco. Już kiedy RSX wchodził do programu olimpijskiego, przez rok byłem w kadrze narodowej, lecz wtedy okazało się, że ciężcy zawodnicy nie mają szans. Zobaczymy w jakim kierunku pójdzie rozwój foila na olimpiadzie, to znaczy jakie warunki i jakie akweny będą wybierane do rozgrywania zawodów przedolimpijskich. Cieszy mnie bardzo jedna rzecz, że wreszcie na Igrzyska Olimpijskie został wybrany sprzęt nie kompromisowy tak, jak RSX czy Mistral One Design, sprzęt który ma sprawdzić się we wszystkich warunkach, to znaczy sprzęt do niczego. Teraz został wybrany sprzęt najwyższej jakości, najlepszy jaki jest dostępny w danym momencie, można powiedzieć szczyt rozwoju technologicznego windsurfingu. Jest to bardzo optymistyczna wiadomość. Wreszcie Igrzyska Olimpijskie są miejscem, gdzie będzie można podziwiać nie tylko wspaniałych atletów, ale również najlepszy sprzęt. To bardzo inspirujące dla zawodników olimpijczyków. Jest to ogromna frajda pływać na tak nowoczesnych konstrukcjach, jakie zostały wybrane do rywalizacji olimpijskiej za 4 lata.
W promocji Foila swój duży udział ma również PSW. Coraz więcej zawodników staje na starcie Pucharu Polski. Jak wyglądają Twoje plany w kontekście startów krajowych?
PSW odwala kawał dobrej roboty. Nie tylko Puchar Polski, ale również dwie duże międzynarodowe imprezy, to naprawdę wspaniały dorobek. Byłoby cudownie, gdyby udało się ściągnąć do nas Puchar Świata PWA i zorganizować zawody na foilach w formacie upwind.
A jeśli chodzi o mój udział w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Polski, bardzo bym tego chciał. Na stałe mieszkam w Warszawie, więc mam blisko do Trójmiasta i Półwyspu Helskiego. Jeśli tylko jest dobra prognoza i ja jestem w Warszawie, to na 100% będę startował w Pucharze Polski. Foil się staje tak popularną dyscypliną i tak dużo polskich zawodników przesiada się na foila, że Puchar Polski jest świetnym miejscem do trenowania przed mistrzostwami świata lub pucharem świata. Poziom jest naprawdę bardzo wysoki. Jedyne co bardzo bym sobie życzył, to żebyśmy rozgrywali jak najwięcej zawodów wiosną, przed wykwitem trawy wodnej, która jak wiemy, niezbyt pomaga nam w pływaniu na foilach. Poza tym nie znam piękniejszego miejsca na ziemi jak Polska w maju, czerwcu i lipcu.