HYDROZAGADKA
czyli wyczerpująca (zwłaszcza twórcę) relacja z XII Mistrzostw Polski Instruktorów Polskiego Stowarzyszenia Windsurfingu.
W tle podziękowania dla Andrzeja Kondratiuka, reżysera HYDROZAGADKI, z którego to filmu pewne cytaty pozwoliłem sobie zaczerpnąć.
Dla należytego zrozumienia sposobu narracji zawartej w relacji, lektura filmu niezbędna, a wręcz bezwzględnie konieczna! (do której to lektury z całego serca serdecznie namawiam).
Jednakowoż pewny narodowej odrazy do wszelkich przejawów kultury, postaram się ów obraz streścić.
Zły Dr. Plama postanawia sprzedać chciwemu maharadży Kawuru skradzioną z Zalewu (jeziora) Zegrzyńskiego wodę. Utrudnia tym samym mieszkańcom miasta stołecznego Warszawy dostęp do świeżej wody. Jego niecnym planom przeciwstawia się Profesor Milczarek, wespół z superbohaterem AS-em. Fabuła zaczyna się wraz z falą upałów w mieście…..
-Panowie żar leje się z nieba!
-Taka spiekota w mieście to piekło…
-W sobotę wybieram się nad zalew (w oryginale w niedzielę)
No i wybrałem się nad zalew…. dla wysoce dociekliwych lub upier….ch (niepotrzebne skreślić) Jezioro Zegrzyńskie – zbiornik retencyjny na Narwi, utworzony w 1963r. Położony w kotlinie Warszawskiej, w powiecie legionowskim. Taki opis podaje skwapliwie w oparciu o Wikipedię.
…- Jolu nie pojechałaby pani ze mną? (Panna Jola, miłość superbohatera AS’a)
Nie…? za to cel podróży zacny. Instruktorskie igry! Do tego po raz drugi poza półwyspem helskim.
Tym razem nie filmowy Motel pod Złotym Leszczem, a sympatyczna, kierowana wprawną ręką przez Annę Leciejewską, szkoła windsurfingu Lsurf. To właśnie tu w Nieporęcie w kolebce stołecznego żeglarstwa, gdzie pierwsze kroki stawiali: Mateusz Kusznierewicz czy Wojtek Brzozowski (pozdrowienia dla pana pucharowego) miały się odbyć kolejne XII MPI.
– Komary rypią wejdźmy do środka! (cytat z bezwzględnie inteligentnego dr. Plamy)
A w środku złotoleszczańskie menu a’la carte;
na przystawkę – TECHNIKA, na zupę – RACING pań, danie główne – RACING panów, a na deser – SUP i FREESTYLEle do wyboru!
Technika pierwsza i najważniejsza obowiązkowa składowa mistrzostw. To wyniki uzyskiwane w niej zwykle wskazują przyszłego mistrza instruktorów. Dla jednych przekleństwo w postaci zewnętrznego egzaminu dla drugich trampolina w walce o tytuł.
Wiatr prognozowany przez redaktora Wicherka, a zamówiony przez Annę i Stefana L. Pomału rozpoczął pracę na rzecz zawodów. Pierwsze na wodzie zameldowały się panie. Ładny występ Marii Ratkowskiej i Michaliny Bujnowskiej. U panów bezkonkurencyjnym okazał się być Maciej Morys. Bronek, który zostawił w otwartym polu Janka Maszkiewicza oraz debiutanta (jak debiut to od razu z grubej rury) Grzesia Bujnowskiego i Bartka Witta.
Racing – wyścigi! Drugi niezbędny element układanki mistrzowskiej.
-ACHTUNG, ACHTUNG HERMANN drei, zwei, einz, null foyer…. torpedo loss
– poszedł jak rakieta! Straszliwa bestia….. (atak aligatora Hermanna, wyszkolonego przez argentyńskiego emigranta niemieckiego pochodzenia na AS’a)
Wyścigi ponownie rozpoczynają drogie panie. Na wodę wypływają na deskach monotypowych. W drobnych rękach drży żagiel o powierzchni do 5,5 metra kwadratowego. System pucharowy… Groza…! Pięć zawodniczek przecina linie startu, ale tylko dwie przechodzą dalej. Dobrą postawą poszczycić się mogą: Ula Mendys, Michalina Bujnowska, obrończyni tytułu sprzed roku, z mistrzostw w Jastarni, Agnieszka Bucher, Maria Ratkowska, Nikola Ggrymuza i Agata Błażewska. Agata zawodniczka i mistrzostwowa pani fotograf, tylko na krótką chwile może rozstać się z aparatem fotograficznym. (pyszne zdjęcia wkrótce!).
Finał
Cały instruktorski skład na plaży. Oczy wszystkich skierowane na wodę. Uszy skierowane na panią Ewę sędzinę gwizdkową. Jest sygnał! Gwizd wibruje, przeszywa powietrze…. Poszły! Po paru metrach wszystko wydaje się być już jasne, rozstrzygnięte. Zbliżają się na górny znak. Michalina Bujnowska płynąca dotychczas po zewnętrznej brawurowym manewrem, ciasno wchodzi na bojkę i wyprzedza oniemiałe rywalki (manewr dnia i jak się później okazało całych regat!). Na dolnym znaku Nikola zostaje całkowicie zablokowana i do mety przypływają kolejno: Michalina, Maria i Ula!
– Big show – wielkie widowisko! Kolosal! Gdyby nie trudności obiektywne, powiedziałbym BIS!
Po jeszcze na gorąco komentowanym finale pań, do startu szykują się panowie. Po rozegraniu pięciu hitów do pierwszego półfinału przechodzą Maciej Makowski, Viktor Ciołek, rewelacyjny Grzegorz Bujnowski, Mateusz Tymoszuk i zawsze mocny Michał Maj. W drugim półfinale popłyną: Mateusz Szymański, Jan Maszkiewicz, Bartłomiej Witt, Maciej Morys i lokalna gwiazda Bernard Wyrzykowski.
– Jaka temperatura kolego?
– Profesorze temperatura wzrasta! Wzrasta! Asta! (pytanie Prof. Milczarka skierowane do asystenta badającego temperaturę wody. Pytanie zadane w obawie przed rozpoczęciem przemysłowego odparowywania wody na skale masowa pomysłu Dr. Plamy)
Po półfinałowej zaciętej walce, w wielkim finałowym biegu starli się: Grześ Bujnowski, Michał Maj, Viktor Ciołek, Jan Maszkiewicz, Maciej Morys i nadal w mocnym gazie Bartek Witt. Od samego startu stało się jasne, że płynący na najmniejszym żaglu, Jan Maszkiewicz tanio skóry nie sprzeda. Drugi w stawce, rewelacja zawodów Grzegorz Bujnowski napierał z całych sił. Za ich plecami w istnym piekielnym szale walczyli Bartek Witt z Bronkiem Morysem.
W takiej właśnie kolejności wpłynęli na metę. Brawa rozgrzanej do czerwoności publiki dostały się także, zwłaszcza rykoszetem, nieznanemu surferowi, wpływającemu do brzegu i nieopacznie przecinającemu linie mety!! (king of a Day)
Czas pomału podsumować deser. Faza damska to istne szaleństwo. Panie jak zawsze pokazały hart ducha oraz pazur (w tym konkretnym przypadku to pazury) Po bezceremonialnej walce wygrała Karolina Skowrońska
U panów przerost testosteronu obrócił się głównie przeciwko wiosłom (poszły czy? Nie czy tylko trzy!) Wiedziony chęcią zwycięstwa Stefan L (dotychczas zrównoważony sędzia) tak się zapędził, że ograbił zupełnie przypadkowo obecnego na imprezie Stev’a Allena z carbonowego wiosła. Niestety bieg do campera tak kolegę Stefana umęczył, że w finale jedynie otarł się o zwycięstwo, zostawiając palmę pierwszeństwa Bartkowi Wittowi.
Freestyle to konkurs w formule instruktorzy dla instruktorów! Szybko wybrane grono jurorów – instruktorów po pięcio minutowej walce, jednomyślnie (i tak na to wszystko wskazuje) zwycięzcą wskazało Michała Maja
Tymczasem na lądzie po staranowaniu bunkra podwodnej centrali przez AS’a członkowie szeroko zakrojonej komisji sędziowskiej w składzie Anna Leciejewska, Stefan Leciejewski, pan Coolpack-Filip Olszyński, Rafał Rydziu Rydrych, Adam Kaczmarek i Kuba Stolar Stolarski zabrało się rączo do preparowania podium i przygotowania do koronacji mistrzów. Z tego miejsca należą się słowa podzięki sponsorom za hojne prezenty:
COOLPACKOWI Ffilipowi Olszyńskiemu za walizy plecaki i inny taki!
HYDROSFERZE i Łukaszowi Plutowskiemu zwłaszcza za piękny bom i resztę upominków
SURFOTECE i Romkowi Budzińskiemu za okablowanie bomu kilometrem linek
STREFIE ZIMY Dawidowi Jakubcowi i Łukaszowi Stecowi za przypomnienie o niechybnie nadchodzącej zimie goglami i pięknymi czapkami
LSURFOWI Annie i Stefanowi za super atmosferę oraz świetne drobiazgi!
– Jolu zdejm kapelusz! (straszne słowa PLAYBOYA Jurka do panny Joli wypowiedziane w zaciszu Motelu Pod Złotym Leszczem)(w tym przypadku mające charakter chapeau bas – czapki z głów przed zwycięzcami)
A oto końcowe wyniki:
PANIE
- Maria Ratkowska
- Michalina Bujnowska
- Agata Błażewska
PANOWIE
- Jan Maszkiewicz
- Grzegorz Bujnowski
- Maciej Morys
TECHNIK
Maciej Morys
RACE PANIE
Michalina Bujnowska
RACE PANOWIE
Jan Maszkiewicz
FREESTYLE
Michał Maj
SUP PANIE
Karolina Skowrońska
SUP PANOWIE
Bartek Witt
Na wodzie pojawiły się tajemnicze słupy pary. Dobro zwyciężyło Woda znowu popłynęła z kranów. I jak to wspólnie skwitowali Dr. Plama i maharadża Kawuru
– Tym razem się nie udało…. ale następnym razem… A….?
– Też się nie uda…….!!
Do zobaczenia za rok! Na kolejnych MPI tym razem może w Kawurze
P.S. Zaraz po napisaniu po raz kolejny obejrzałem HYDROZAGADKĘ!
Odwiecznie Kuba Stolar Stolarski