Po niemal półtoramiesięcznym oczekiwaniu na odpowiednią prognozę, slalom ponownie zawitał do Rewy. W szerokim, bo początkowo pięcioosobowym, a ostatecznie sześcioosobowym składzie, stawiła się ekipa z Zegrze Team m.in. z Wojtkiem Brzozowskim licząc na konfrontację z gospodarzami z Rewa Speed Team.
Pierwszy dzień zaplanowany był jako trening, a drugi jako regaty zaliczane do Pucharu Polski PSW. Prognoza na sobotę wydawała się „murowana” z akcentem na „wydawała się”. W pierwszej część dnia warunki były typowo jeziorowe, ze zmiennym kierunkiem wiatru, szkwałami spod chmur. Piotr Olewiński z Rewa Surf robił co mógł, żeby dopasować trasę. W takich warunkach udało się rozegrać 4 wyścigi, przy czym nie obyło się bez falstartów. Była to prawdziwa próba charakterów, zarówno dla uczestników, jak i dla Piotra na łódce. Po godzinie 14.00 niebo się rozjaśniło i weszła w końcu oczekiwana prognoza – równy wiatr do 24 węzłów. Zwątpienie szybko zastąpił entuzjazm. W takich warunkach wyścigi przebiegały sprawnie, rozegrano kolejne 4, w których bezpośrednią walkę na każdej bojce toczyli Michał Polanowski z Wojtkiem Brzozowskim, za nimi „podgryzała się” reszta stawki, w której ze świetnej strony pokazał się debiutant – Konrad Chłopecki. Wieczorem przyjechali jeszcze zawodnicy z Górek Zachodnich po bardzo ciężkich foilowych regatach – wyrazy podziwu.
Po doświadczeniach z soboty, w niedzielę już wszyscy wiedzieli, czego się można spodziewać patrząc na kolejną dobrze wglądającą prognozę. Dlatego tym razem uczestnicy spokojnie się otaklowali, przeważnie po dwa zestawy – tak dla pewności i czekali na odpowiednie warunki. Zgodnie z panującym w Rewie harmonogramem wiatrak włączył się o godzinie 13.00 i napędzał się z każdą godziną. Tego dnia swój talent pokazał Michał Polanowski dominując w prawie każdym wyścigu, ale próbowali go gonić Michał Polak, Paweł Dittrich i Wojtek Brzozowski. Między nimi właśnie doszło do bliskiego kontaktu 3-go stopnia na pierwszej bojce, co z dystansu wyglądało jak eksplozja miny przeciwpancernej. Na szczęście obyło się bez ofiar i o dziwo bez strat sprzętowych – zawodowcy… „No dotknęliśmy się tylko” powiedział później Michał z uśmiechem.
Na słowa uznania zasługuje Karolina Skowrońska, która przyjechała w niedzielę rano, pobudka była chyba o 3.00 (Zegrze Team). Nie zniechęciła się panującymi warunkami, nie spakowała się i nie pojechała na inny lepszy spot tylko zeszła na wodę i ukończyła wszystkie 9 wyścigów zajmując 11. miejsce – gratulacje! W środku stawki Lester, Sławek i Jacol nie dawali nikomu miejsca wpadając na metę za każdym razem w innej konfiguracji, a swój dzień miał Paweł 117, który zajął czwarte miejsce w generalce.
Kolejne slalomowe spotkanie można uznać za sukces, z coraz sprawniejszą organizacją. Regaty zakończyły się u Piotra w Rewa Surf podsumowaniem dwudniowych zmagań, rozdaniem nagród i wymianą danych z polisy OC.
Dziękujemy wszystkim za uczestnictwo, Piotrowi Olewińskiemu z Rewa Surf za organizację. Zapraszamy ponownie wszystkich pasjonatów slalomu – czekamy na prognozę.
P.P.